sobota, 20 marca 2010

Dzień 124

Waga trzyma się w okolicy 73 kg i chwała.
Mało piszę, dzień dłuższy ale jak by doba się skróciła czasu brakuje.
Termin wylotu do Szkocji zbliża się milowymi krokami jak również termin operacji a robota nie zakończona.
Protalinko :) samochodami jeżdżą ludzie i kiedyś muszą się tego nauczyć jeżeli nie masz kłopotu ze znakami to reszta pryszcz,  prawa wolna i do przodu a po za tym podobnież jak ze wszystkim najgorzej pierwszy raz.
Pozdrawiam Wszystkich gości. 

1 komentarz:

Śliweczka pisze...

Witaj Władych.
Cieszę się że Twoja waga nie rośnie,to znaczy że warto sie pomęczyć,bo potem waga sie utrzymuje.
Władych,ja wiem że ludzie jeżdżą samochodami i że kiedyś muszą się nauczyć,ale ja mam takiego pietra że po nocach spać nie mogę :) Boję się że jestem taka tępa że nie będę umiała nauczyc się jeździć :)))No cóż...Poczekamy,zobaczymy...Dziękuję za pocieszenie,ale to nie zmieni tego że strasznie sie denerwuję...Znaki znam,ale to właśnie ta reszta to dla mnie nie pryszcz,tylko wielki problem...
Pozdrawiam serdecznie.