Śniadanie - późna pobudka i śniadanko na szybko, wszystkiego po trochu a między innymi słodkie ale prawie Protalowe.
Wczorajsze dzieło żony, serniczek "Biała dama" prawie protalowe gdyby nie owoce i rodzynki.
Teraz czas szybko spalić grzechy, mimo mrozu disel odpalił więc do lasu na spacer z żoną.
Oj! skrzypi, skrzypi pod nogami i w nos szczypie mimo, że słoneczko pięknie świeci. Czas uciekać kupić serki, słodziki i inne smakołyki protalowe.
Obiadokolacja - zrobiło się późno po tych wypadach i z jedzonkiem, piciem nie tak, znowu na szybko pałka wędzona z kurczaka z sosem czosnkowo-kwaśnym, kawa naturalna z mlekiem i kawałek "Białej Damy".
1 komentarz:
Witaj Władych.
Apetyczna ta "Biała dama",sama bym chetnie kawałeczek skosztowała...
U mnie dzisiaj było w nocy minus 35 stopni,strasznie zimno...
Spacerek po lesie piękna rzecz,ale jak dla mnie za zimno na takie wypady :)
Nie przejmuj się wagą,moja waga tez stoi już prawie miesiąc...Trudno...Walcze nadal i sie nie poddaję.Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz